Wszystko wraca do normy...:)
Komentarze: 6
Wstałam rano i było do bani, nie wiedzialam co zrobić...poszłam do siostry, cmentarz zawsze mnie uspokaja (nie liczać 1 listopada którego nie cierpie). Postałam przy niej i wszystko było inaczej, lepiej...Ona jest cudowana i ma tak wielą moc w sobie. No i kiedy wracałam od niej pomyślałam, że zadzwonie do Arka...Ostatnio w ogóle o niem myslałam. Nie wiedziałam z czego to wynika, myślałam, że moze znowu cos zaczynam do niego czuć. Przyszedł i pogadaliśmy, całkiem na luzie, chociaż myślałam, ze będzie inaczej...lepiej...Kiedy poszedł nie wiedziałam, czy mam cos do niego czy nie i przyszedł Sebastian...:) Wtedy już wiedziałam. Arek to przeszłość, Sebuś to teraźniejszość. Jestem spokojna już dziś...już jest chyba dobrze. Uwielbiam siem z Nim tulić, czuć na sobie jego silne dłonie i oddech tak blisko...A co do Arka to tez jestem szczęśliwa że mamy taka fajną relacje. Moge do niego zadzwonić i pogadać zupełnie szczerze. Wszystko wraca do normy...
Dodaj komentarz