lut 17 2004

coś o niepokoju...


Komentarze: 4

Mam doła, ukryć siem nie da...Rozciełam sobie dzisiaj palca, albo inaczej obciełam sobie krajalnicom opuszek palca - boli. Powiedziałam Sebastianowi, że musimy dać sobie czas...na co nie wiem...Chyba musze to wszystko przemyśleć, poukładać...Boje siem, cholernie siem boje, że on mnie zrani. Dziś doszłam do wniosku, że on nie jest w stanie siem we mnie zakochać, chociaż on twierdzi inaczej...a ja sama juz nie wiem. Bogu dzieki, że jutro jest nowy dzień...

thoughtful... : :
Konrad
20 lutego 2004, 22:02
Nie wiem czy dam szanse niepewnemu nastepnemu dniu...
19 lutego 2004, 11:52
Kochana strach czai sie wszedzie, za oknem, pod lozkiem i nie da rady go przepedzic jednak kazdy z nas posiada w sobie sile by moc sie mu przeciwstawic....... Zycie polega na podejmowaniu decyzji, z ktorymi zawsze wiaze sie ryzyko..... To od Ciebie zalezy czy chcesz je podjac, czym moze odrzucic zastanawiajac sie pozniej co stracilas i jak to moglo byc........
18 lutego 2004, 22:42
to czasami jest silniejsze, ale jednak pokonałam to..dałam sobie szanse...:) Teraz nadesżła kolei na Ciebie...
Konrad
18 lutego 2004, 07:12
neprzejmuj sie ja normalnie raz sobie obcialem kawalek palca raz sobie obcialem wiekszy kawalek palca :D i raz sobie obcialem zgadnij czym :P opuszek palca :)))))) a tak pozatym dziwne mowisz zebym to ja sobie dal szanse tymczasem sama sobie jej nie dajesz ...

Dodaj komentarz