paź 26 2003

to 'coś'...:)


Komentarze: 1

No i zaczęło siem 'coś'. W sumie to to 'cos' zaczęło siem już przed wakacjami, ale nie rozwijało siem, do czasu :) Nie wiem już jak do tego doszło, ale cieszem siem.  Nie byłam co do niego przekonana, nie wiedziałam czy chce...Teraz wszystko układa siem uroczo. Pierwsze spotkanie spędzilismy siedzac na nieczynnym wyciągu kszesełkowym, patrząc na gwiazdy i wsłuchując siem w siebie łakomie...On ma w sobie tyle pasji...:) Podczas drugiego spotkania udaliśmy siem na plaże, w ten dzień spadł pierwszy śnieg. Weszliśmy na pomost, nie było tam żadnych śladów, stwiedziliśmy, że jestesmy tam pierwi tego dnia...:) To było basniowe zjawisko, stąpając po śnieżnej drodze zblizaliśmy siem do kresu, gdzie były już tylko fale...Cholera chyba siem zauroczyłam...

thoughtful... : :
.
27 października 2003, 17:23
ciekawe

Dodaj komentarz