Archiwum grudzień 2003


gru 15 2003 Wszystko wraca do normy...:)
Komentarze: 6

 Wstałam rano i było do bani, nie wiedzialam co zrobić...poszłam do siostry, cmentarz zawsze mnie uspokaja (nie liczać 1 listopada którego nie cierpie). Postałam przy niej i wszystko było inaczej, lepiej...Ona jest cudowana i ma tak wielą moc w sobie. No i kiedy wracałam od niej pomyślałam, że zadzwonie do Arka...Ostatnio w ogóle o niem myslałam. Nie wiedziałam z czego to wynika, myślałam, że moze znowu cos zaczynam do niego czuć. Przyszedł i pogadaliśmy, całkiem na luzie, chociaż myślałam, ze będzie inaczej...lepiej...Kiedy poszedł nie wiedziałam, czy mam cos do niego czy nie i przyszedł Sebastian...:) Wtedy już wiedziałam. Arek to przeszłość, Sebuś to teraźniejszość. Jestem spokojna już dziś...już jest chyba dobrze. Uwielbiam siem z Nim tulić, czuć na sobie jego silne dłonie i oddech tak blisko...A co do Arka to tez jestem szczęśliwa że mamy taka fajną relacje. Moge do niego zadzwonić i pogadać zupełnie szczerze. Wszystko wraca do normy...

thoughtful... : :
gru 13 2003 ot tak...
Komentarze: 0

Posprzeczałam siem wczoraj z Sebastianem...znaczy w sumie to siem nie posprzeczaliśmy tylko mielismy inne zdanie, a może chodziło o coś innego...nie wiem. Dostałam od brata taki fajny zeszyt z misiem na okładce...zaczęłam w nim pisać jak w pamietniku i tak już chyba zostatnie...Nie chce mi siem już chyba tu przychodzić, nie wiem dalej po co ten blog...Ostatnio nic nie wiem. Powracają kompleksy, pamięć o niedoskonałościach. Nie moge na siebie patrzeć, nic nie jest tak, jak powinno...zaraz przyjdzie Sebastian....może jak mnie przytuli to mi przejdzie....może....

thoughtful... : :
gru 05 2003 Wierząca...
Komentarze: 0

Ogólnie wszystko jest okej. Sebastian to super chłopak i bardzo mi z nim dobrze. Mam tylko jeden problem...na imie mu Konrad. To cudowna osoba, którą niestety znam tylko tu w necie. Nie zmienia to jednak faktu, ze jest mi bardzo bliska. Kiedys myslałam, że jest chłopakiem jakiego chciałabym mieć. W pewnym momencie przychodziłam tu tylko dla niego i na prawde chciałam być z nim...Ale on nie chciał mnie...:) No cóż bywa, moze to i lepiej bo zrozumiałam jak ważnym jest człowiekiem dla mnie. Może nie było by tak jakbym z nim 'była'. Ale to nie wazne. Teraz kiedy mam Sebastiana odnosze wrazenie, ze on chce usunąć siem z mojego zycia. Ale ja tak nie chce, nie chce zapomnieć...Czasami mam wraznie, ze ludzie graja krtótsze lub dłuższe epizody w naszym życiu...że tak po prostu przemijają...Ale z nim tak nie bedzie. Ja siem z nim spotkam, na pewno siem z niem spotkam, obiecłą mi to, a ja mu wierze...po prostu...

thoughtful... : :
gru 01 2003 'coś' szczególnego...
Komentarze: 2

Zapytałam czy pójdziemy oglądać gwiazdy, jak siem wcześniej umówiliśmy, powiedział, ze jak chce to możemy iść. Ubraliśmy siem, wziął mnie za ręke i wyszlśmy ze szkoły. Przed nami było ogromne trawiaste boisko, nad nami niestety nie gwieździste, ale niebo, była godzina około pierwszej w nocy...Poszliśmy na sam środek boiska, objął mnie, bałam siem....Staliśmy objęci, patrzyliśmy sobie w oczy...pocałował mnie delikatnie w usta, takie zwykłe cmoknięcie, nie odsunęłam siem, cmoknął mnie drugi raz....objął swoimi wargami moje...delikatnie wsunął język w moje usta, ja zrobiłam to samo...Tyle razy w życiu zastanawiałam siem jak to bedize wyglądało, z kim, kiedy i w ogóle i nagle stało siem. Nie planowałam tego, On też nie...Wiedział, ze ja siem jeszcze nigdy nie całowałam, nie naciskał, poczekał, az bede gotowa, powiedział, że go bardzo zaskoczyłam. Zaskoczyłam, też sama siebie, ale ciesze się, ze siem tak stało. A więc mam już za soba pierwszy pocałunek...i drugi...i trzeci...i....

thoughtful... : :
gru 01 2003 Optymistycznie :)
Komentarze: 0

Hm...jak mam ogarnąć to wszystko co wydarzyło siem podczas tego weekendu...nie wiem. Spóźniłam siem godzine, powiedział, ze już myślał, że nie przyjade. Usiadłam sobie na ławce i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, wszyscy byli już rozłożeni...Podszedł do mnie i od tej pory byliśmy cały czas razem :) No może tylko jak któryś z nas musiał iść do łazienki to siem rozstawaliśmy :P Było uroczo, na prawde. Cały czas trzymaliśmy siem za rączki, buzialiśmy....:) Moim zdaniem bardzo siem do siebie zbliżyliśmy. Ciesze siem, dzis mija miesiac od keidy jesteśmy ze sobą 'oficjalnie'. Bardzo mi z nim dobrze.

thoughtful... : :